Ważna informacja

Zacznę od tego że od jakiegoś czasu virt przyprawiał mnie o dziwny niepokój. Ilość koni jaką postanowiłam się zająć sprawiała, że nie nadążałam z zapisywaniem ich na zawody, rzadko kiedy też miałam na to ochotę i czas. Ostatnio było mi w życiu ciężko, miałam - że tak nieładnie powiem - zapierdol przed maturą (swoją drogą biologia - dobrze, chemia - słabo, ale z weterynarii już dawno zrezygnowałam, bo jestem bardzo słaba z chemii i nie dawałabym rady na tych studiach, więc nie było mi specjalnie przykro) i generalnie przeszłość się na mnie mocno odbiła i mimo że czasem było lepiej, to jednak nie było dobrze. Mimo że mam fajną relację z mamą, kochanego chłopaka, świetnego psa i rozwijam się jeździecko to byłam... po prostu smutna.
Poszłam do lekarza. Po 5 latach czucia się źle, dziwnego strachu podduszającego mnie od środka, bezsennych nocy i bycia ciągle rozdrażnioną. Dostałam diagnozę, nieciekawą, bo mam 3 różne zaburzenia psychiczne, które sprawiają że nie raz ciężko mi wyjść z łóżka. Dostałam też leki.
Problem w tym, że nie chcę żeby virtual był dla mnie przykrym obowiązkiem, nie chcę ciągle sobie mówić "zrobię to kiedy indziej". Chciałabym tu wchodzić z radością, żeby to była odskocznia od mojego, niezbyt jak na razie fajnego, życia. Nie chcę stąd uciekać. Ilość koni, ilość treningów nademną wiszących, ilość zawodów - to dla mnie, w obecnym stanie psychicznym, dużo za dużo. Zwyczajnie tego nie udźwignę.
Nie chce odchodzić, szczególnie że ma być ze mną stopniowo lepiej już całkiem niedługo. No i pamiętam, że virt był dla mnie przyjemnością. Chcę wrócić do tych czasów, ale do tego potrzebuję zmian.
Długo nas tym myślałam, te dwa, czy trzy tygodnie, kiedy mnie tu zupełnie nie było. Postanowiłam zmienić stajnię, zmienić moją virtową tożsamość, zmienić trenerów, zabrać około 20 koni (chciałam mniej, ale nie mogę się z niektórymi rozstać), wiele koni będzie na sprzedaż, te których sprzedawać nie chcę, ale zabrać też nie, pójdą na zielone pastwiska
Co zrobić z FH Curlies jeszcze się zastanowię, na razie jest takie troszkę zawieszone

Ruska - przepraszam Cię strasznie, ale z arabków rezygnuję, Wild Lone pójdzie ze mną do nowej stajni, jeśli nie masz nic przeciwko
Zafira - bierz Mohamadię, za darmo, tylko jakbyś chciała ją sprzedawać to stoję pierwsza w kolejce ;)
Juki - niestety muszę zrezygnować z Abraxis, jeżeli chcesz niech wraca do Ciebie, jeżeli nie to wystawię ją tutaj na sprzedaż, tylko daj znać
Zawody - wyniki się pojawią, obiecuję, nie wiem czy zorganizuję resztę zaplanowanych


Sprzedaż być może jeszcze dziś SPRZEDAŻ JUŻ JEST